poniedziałek, 6 lipca 2009

niedziela, 5 lipca 2009

Ruda Huta i Teatr Krzyk.


Co tu dużo gadać, kozacki spektakl "Głosy"
Cieszymy się, że była okazja zobaczyć to 2gi raz, bo rok [?] temu byliśmy zbyt rozemocjonowani etiudą, warsztatami itp, ale za to dzisiaj wczuliśmy się na maxa, właściwie to ja się wczułam, ale przecież reszta też, a już napewno Nieśka w ostatniej scenie :D Ada tez się ogarnęła, zero spóźnienia nie nie nic z tych rzeczy no co Ty.
Czasami coś musi dojrzeć. poczekać, odleżeć, zakwitnąć.
Ale wracając do Głosów, to szczególnie mi utkwiło w pamięci "nie ma przyjaciół, są tylko ziomki" i wylewanie emocji na ścianach klatek, a mowa o pasjach i wczuwaniu się mnie już rozwaliła, no coż niezbyt dziś poetycko, ale adekwatnie do odczuć :)