wtorek, 26 października 2010

Zbyt dużo słów, za mało działania. Zmęczenie, zły czas, niechęć?
Gdzie ten zapał, który był wtedy gdy nie mogłam sie doczekać następnych doczekać zajęć?
Dziś szłam z nadzieją ze będzie inaczej, że się pozbieramy. Miałam nadzieję, że oderwe się od rzeczywistości. Po 15 minutach spędzonych w sali nadzieja mineła. Przyszło rozczarowanie.
Tak to dobre słowo.. rozczarowanie. Jesteśmy wielcy, możemy wiele ale stało się coś nieprawdopodobnego, coś złego czego nie umiem nazwac słowem i podac powodu.
Myślę, że potrzebujemy zabawy, odnalezienia sie od nowa w teatrze. Od nowa odnaleźć sens w tym wszystkim. Przede wszystkim odnajdzmy radość z tworzenia teatru.
Pokażmy że nam zależy. Proszę was o trochę serca  bo teraz czuje sie jak w dupie w której nikt nikogo nie słucha.

Można by powiedzieć znowu dużo słów lecz nic konkretnego co mamy robić.
Szykuję niespodziankę..

J.

czwartek, 7 października 2010

Drogie Proscenium,
dowiedziałem się z mediów, przekazów - radia i telewizji, iż opuszczacie zaaa-aajęcia. Tak nie wolno robić. Jeśli występek ten będzie się powtarzać się, to skieruje pismo, do samego ministra - Ferdynanda Rymarza, żeby on zakazał takiech rzeczy. Ponadto był napad, na moją matkę, bo proscenium nie przyszli na zajęcia. Chcę zlikwidować ten występek całkowicie, lub prawie wcale. Trzeba się spotykać i robić spektakl, bo od tego są ludzie i teatr alternatywny. Od tego oni są, od tego są oni, od tego są. Jesienią architekci powinni pisać plany budowy spektaklu. Plany budowy spektaklu. Podkreślam jeszcze raz - plany budowy spektaklu. A na wiosne wyjdziemy z wystawieniem spektaklu i ... spektaklu.
Bo take coś nie może być! W Proscenium.. żeby.. coś takiego... było. Jak tak się będzie działo się, to weznę tę pałe i co po niektórym nią nawsadzam 3 razy. Albo 10.
Dziękuję bardzo Państu. Dobranoc.
Krzysztof Kononowicz, kandydat na prezydenta miasta Białegostoku, oraz Komendanta Policji Miejskiej w Białymstoku.

piątek, 1 października 2010

skoro juz nawet Michał podzielil sie swoimi odzuciami z wielkiego  miasta zwanego krakow to i ja napisze pare slow z miasta stolecznego warszawa. Tak wiec jesli chodzi o rzeczy najwazniejsze potrzebne do normalnej egzystencji studenckiej to świetnie- wchodzisz do clubu za 10złi piwo do oporu za darmo, wychodzi sie ledwo. Tak wiec alkohol jak najbardziej sweetasnie. poza tym dzisiaj bylam w ikei i aaaa potrzebuje 3 milionow zl zeby kupic sobie to wszystko co tam jest wspaniale. i ubrania jeeezuuuu, potrzebuje piniedzy. mialam wczoraj spotkanie integracyjne z ludzmi z mojego roku i przyszlo ze 30osob. Bardzo sympatyczni ludzie, malo dziewczat duzo chłopcow czyli zyc nie umierac. Zapraszam was bardzo serdecznie moje bejboszki do mnie. Lofciam was ;*************  Hanusiusisuisuiauiauaiauiauiaaaaaaaaaa