czwartek, 24 grudnia 2009

Wigilia



Jeszcze wczoraj było tyle sprzątania,
dzisiaj zostało jeszcze tyle do szykowania.
Wczoraj z choinką każdy się trudził,
nosił, ustawiał oglądał i trochę marudził.
Jeszcze wczoraj żeśmy się martwili,
czy już wszystko gotowe, cośmy zrobili.
Zapachy wspaniałe się niosą w około
a nam przyjemnie a nam tak wesoło.
Choinka w kąciku pięknie przystrojona,
lampkami, bombkami, lametą ustrojona.
Rodzina odświętnie już cała ubrana,
wygląda pierwszej gwiazdki od rana.
Panie jeszcze stoły jadłem zastawiają,
to co zrobiły na stół sprytnie podają.
Jest co podziwiać, ta się starały,
jak smacznie i pięknie wszystko przybrały.
Dzieci pod choinkę ukradkiem zerkają,
na przyjście gwiazdora czujnie czekają.
Pan domu z niecierpliwością spogląda,
pierwszej gwiazdki na niebie wygląda.
Nasze panie, jeszcze nosek przypudrują
i zaraz do stołu dostojnie pomaszerują.
Stół a pod obrusem sianko ułożone,
na stole talerze i potrawy wyłożone.
Jak tradycja szykować wszystko nakazuje,
karp dostojnie na środku stołu króluje.
Dookoła dwanaście dań się rozkłada
i na nich też skupiona jest cała uwaga.
Jest słodka kutia i barszczyk z uszkami,
grzybki z kapustą i placek z rodzynkami,
śledzie w oleju i śmietance pływają,
ryby po grecku, niestety, się nie odzywają.
Krokiet z kapustą i kompot do picia,
to wszystko tak smaczne i do spożycia.
Chciałam się przyjrzeć potrawom z bliska
ale za oknem już pierwsza gwiazdka błyska.
Zbieramy się uroczyście dookoła stołu,
opłatkiem się dzielimy z wszystkimi po społu.
Życzenia też osobiste sobie składamy,
chwila zadumy o tych co brak między nami.
Łza w oku ze wzruszenia też błyśnie czasami,
tak to już jest, tak rodzinnie między nami.
Do uroczystej kolacji wspólnie siadamy,
Och! Z jaką rozkoszą te dzieła zjadamy.
Najlepsze życzenia składam rodzinie,
niech wesoło i w przyjaźni czas nam płynie.
Po kolacji odpoczniemy, gromadka wesoła,
niech głośno popłynie kolęda wesoła.
ED

środa, 16 grudnia 2009

Magia

Da się krótko opisac to co działo sie w ciagu tych kilku dni?
Chyba tylko słowo MAGIA najlepiej to okresla.
Mogłam poczuc że naprawde jestem w PROSCENIUM.
Poczułam wasza akceptację calej grupy bo do niedawna nie od wszystkich to czulam.
Z całego serca chcę wam za to podziękować.
Dajecie mi duzo radosci. Mozna przy was zapomniec o smutkach i problemach dnia, odprezyc sie i zrelaksowac nawet wtedy gdy sa proby generalne.
Jako ze okazywanie uczuc przychodzi mi z trudnoscia zakoncze moja wypowiedz krotkim słowem
DZIĘKUJĘ

Dobranoc :*

J.

poniedziałek, 14 grudnia 2009

Warsztaty


Niepowtarzalne chwile i ta magia.

środa, 9 grudnia 2009

Słuchali...

No i nas słuchali :P nawet ktoś się popłakał, taki stopień wzruszenia, pomijając fakt, że nie umiem liczyć, wszystko mnie swędziało i w ogóle :D no i cool, zebrałem się żeby napisać i tyle weny... Howgh

niedziela, 15 listopada 2009

czwartek, 29 października 2009

Michał S.


I kolejny "Mały" dorósł!!
100 Lat udręki z nami w Proscenium!!!

wtorek, 27 października 2009

miłych snów

http://pink.chocolate.wrzuta.pl/audio/agcnkn6zKXL/laura_marling-my_manic_and_i
tak tylko chciałam powiedzieć Wam dobranoc..
UWAGA
jeśli koś ma sznur []holowniczy [czy cokolwiek takiego, co może służyć do ciągnięcia samochodu] i chce się pozbyć tego, zgłaszać się!
I jeszcze.. dobrze się ostatnio u nas dzieje, prawda? :)
do jutra
Monika

sobota, 10 października 2009

DRABINA ŚWIATA

I GDYBYŚCIE SCENE BURZYLI BULDOŻEREM O WARTOŚCI TRZYKROTNIE WIĘKSZEJ NIŻ STOS DOKUMENTÓW OBCIĄŻAJĄCYCH WASZE KONTA I WAS SAMYCH, TO MY JAKO LUDZIE PRZYSZŁOŚCI STANIEMY MY ZGINĄĆ RAZEM Z DESKAMI NA KTÓRYCH WYLALIŚMY HEKTOLITRY ŁEZ I PO KTÓRYCH KRWAWY POT SPŁYWAŁ NICZYM FALA POTRAFIĄCA NISZCZYĆ NIEJEDNĄ PERSONĘ STOJĄCĄ NA DRODZE DO IDEAŁU SZTUKI I DO NAPRAWY KANONU PIĘKNA ÓWCZESNYCH CZASÓW. I GDYBY KAMIEŃ W PROCH OBRÓCIĆ TO UWIERZCIE PROSZĘ, ŻE PROCH TEN URODZIŁ BY KWIAT PIĘKNY NICZYM AFRODYTA PO TO TYLKO BY SPOJRZEĆ W OCZY WAM PATRZĄCYCH Z GÓRY I KALAJĄCYCH SŁOWAMI UCZUCIA I NADZIEJE MOGĄCE ZMIENIĆ ŚWIAT.

BO STOŁKI MAJĄ TO DO SIEBIE ŻE ICH NOGI CZĘSTO SIĘ ŁAMIĄ A WTEDY Z PERSPEKTYWY ŚWIATA ROBIMY SIĘ RÓWNI, NIE TYLKO WZROSTEM....

środa, 7 października 2009

Nie damy się wam!!!!!!!!!!!!!!!

Choćbyście krzyczeli, choćbyście grozili, choćbyście wykopali najgłębszy dół by zakończyć nasz żywot, My i tak będziemy ponad to i tak wygramy.
My jesteśmy młodzi i możemy dużo a wy prędzej czy później spadniecie z tych stołków zamienicie się w proch i do nas będzie należeć ostatnie zdanie!!!!

czwartek, 24 września 2009

Tęsknota ;)


Jest grupa młodych wariatów, którzy zmienili moje życie echhh jak ja za nimi tęsknię

poniedziałek, 7 września 2009

JA ZA WAMI TEŻ.. ŚRODA 18.00 seeU !

Ps. Festiwal? Regulamin? Projekt? Piramida? Wyjazd?
Jeśli ktoś wyjaśniłby te zagadnienia byłabym wdzięczna


_____________________________________________________________
taaa.....
chyba duzo pracy przed nami :]
h

poniedziałek, 6 lipca 2009

niedziela, 5 lipca 2009

Ruda Huta i Teatr Krzyk.


Co tu dużo gadać, kozacki spektakl "Głosy"
Cieszymy się, że była okazja zobaczyć to 2gi raz, bo rok [?] temu byliśmy zbyt rozemocjonowani etiudą, warsztatami itp, ale za to dzisiaj wczuliśmy się na maxa, właściwie to ja się wczułam, ale przecież reszta też, a już napewno Nieśka w ostatniej scenie :D Ada tez się ogarnęła, zero spóźnienia nie nie nic z tych rzeczy no co Ty.
Czasami coś musi dojrzeć. poczekać, odleżeć, zakwitnąć.
Ale wracając do Głosów, to szczególnie mi utkwiło w pamięci "nie ma przyjaciół, są tylko ziomki" i wylewanie emocji na ścianach klatek, a mowa o pasjach i wczuwaniu się mnie już rozwaliła, no coż niezbyt dziś poetycko, ale adekwatnie do odczuć :)

środa, 24 czerwca 2009

PIRAMIDA



UWAGA UWAGA EKHM EKHM SZANOWNI PAŃSTWO, PIĘKNE PANIE, MILI PANOWIE, WSZYSCY ZGROMADZENI, CZYTAJĄCY, LATAJĄCY, CZUJĄCY, WSPÓŁCZUJĄCY, MIŁOSIERNI, ZAKOCHANI, KOCHANI WIDZOWIE, SŁUCHACZE, CZYTELNICY!
Mieliśmy dzisiaj niewątpliwą przyjemność zagrać Piramidę. Otóż nie za bardzo wiem co mam pisać, bo osobiście od rozsunięcia się kurtyny do jej zasłonięcia jedynymi zapamiętanymi obrazami są jakieś migające światła, halo halo o ja i w ogóle.
Jednak, za względu na to, że ten wieczór jest momentem na który czekaliśmy, te 20 minut to był czas SPEŁNIENIA, należy coś napisać. Myślę, że jakiekolwiek recenzję same się pojawią, a więc korzystając z możliwości młodości pt. "NIC NIE MUSZE" nie napiszę nic więcej oprócz:
MY MŁODZI CHCEMY POWIEDZIEĆ: MAMY SIŁĘ TWORZYĆ ŚWIAT!

sobota, 20 czerwca 2009





ZAPRASZAMY SERDECZNIE !! NIE MOZE CIE ZABRAKNĄĆ !!

WIDZE CIE TAM !! ;D


/PROSCENIUM !

piątek, 19 czerwca 2009


wiec majac do wyboru slowo niesmiertelnosc lub słowo nieskonczonosc..

juz od rana wybieram to drugie !


tylko WLASNIE TAM czuje sie tak naprawde SOBĄ .

dziekuje ze moge TAM byc ! TRWAM W TYM CAŁY CZAS ! ;*


'PIRAMIDA' NIE JEST FIKCJĄ ! .nie moge sie doczekac aaaaaaaaaaa!!:D;*** .


/by niesia;D;p






Jeśli bedziecie pracowac tak jak dziś świat jest wasz!!!!
Wasza znienawidzona i wrzeszcząca .........

czwartek, 18 czerwca 2009

zdeptana, wymieta, wypchana, przerzuta, wypluta, zdeptana.

nerwy robia swoje ale nie dajmy sie zwariowac, przeciez POTRAFIMY SIE DOGADAC !! ejj !!
zdazymy , ZDROBIMY TO !


love PROSCEIUM;*


/by niesia

sobota, 13 czerwca 2009

piątek, 12 czerwca 2009

a jednak!

No i zrobiliśmy to! Poraz kolejny udowodniliśmy, że coś możemy! Dni Chełma, happening... może nie wszystko poszło zgodnie z planem, ale i tak nam się udało. Z kazdym występem coraz bardziej się do siebie zbliżamy i coraz więcej razem przeżywamy. Chociaż ostatnio nie wszystko się układa, PROSCENIUM przeżywa trudne chwile, bo odeszło od nas kilka osób, wierzę, że jeszcze wiele razem zdziałamy, a każdy dołek tylko nas umocni i zmotywuje do dalszych działań. Od poniedziałku ostro ruszamy z próbami do 'piramidy', premiera już niebawem. Jeszcze nie raz złapiemy Chełm za ryj! Pamiętajcie, sylwek Was kocha :*

by sylwek





cytat dnia: "no wy sobie tak pobiegliście, a ja już myślałam, że wy uciekliście" - jakaś starsza pani, która nas oglądała :D

środa, 10 czerwca 2009

Odlot a może przylot???


Godzinę przed mega imprezą na próbie z tortem i ze śpiewaniem sto lat itp zupełnie NIC NIE WIEDZIAŁAM o żadnym prezencie, żadnej niespodziance, NIE MIAŁAM POJęCIA. A przynajmniej próbowałam, aczkolwiek było to trudne- no cóż okazało się nie wykonalne. Jakkolwiek bym się starała nie słyszeć tajemnych rozmów- i tak się dowiedziałam
Otóż godzinę przed zajęciami dzwoni do mnie Krzysiek. Odbieram pełna zachwytu " ahhhh pewnie życzenia, kocham proscenium i w ogóle wow" No więc odbieram i słyszę pełne zaangażowania w moją niespodziankę słowa:
-ej Monika, zaraz pod studnia zrzuta 5 pln, bo ten, ktoś ma urodziny, to wiesz badź tam, bo Kinga czeka.
-Ale. ja. nic. nie. wiem. [ z naciskiem na kazde słow]
-Noo ktos ma urodizny! no dawaj pod studnie, prezent kupujemy!



Dużo się robi na teatrze, dużo różnych rzeczy- począwszy od malowania ścian, przez taniec w deszczu, po jedzenie tortów bądź też co kto ma wyskakiwać z jedzenia, no dużo się robi, robi się wszystko, no może tylko nie robi się zbyt wiele przedstawień.


Oczywiście to był dżołk dnia. Robimy dużo przedstawień i generalnie strasznie ciężko pracujemy.

16 lat ;D ;*** MoniQ;*;*;*


Wszystkiego najlepszego .. i tego i tamtego i no tak TEATRU ! ;*;*;*

Słoneczko Kochane Nasze ;** Ty wiesz ze bez Ciebie to PROSCEIUM nie bylo by takie same .. tak MOCNO to CZUJESZ i tak bardzo TO MASZ ! ;*;*


Kochamy Cię ;*

poniedziałek, 8 czerwca 2009

niedziela, 7 czerwca 2009

przepraszam, że nie było mnie w sobotę. zaspałam... ałaaa boli mnie już wasz wyraz twarzy w tym momencie. Przepraszam że ostatnio też cały czas coś mi wypadało i nie mogłam ale to już sie kończy tak od dzisiaj jestem innym człowiekiem. mam nadzieje jednak że wiecie że to nie olewka. zawsze jestem duszą nawet jak mnie nie ma. przepraszam też za tych którzy nie mogą przychodzić regularnie z różnych wzgędów, życie nas zaskakuje zawodzi i nieraz boli. Czasami rezygnujemy z marzeń z celów z przedsięwzięć z tego co sobie sami obiecujemy ale to nie tak że na zawsze, mamy w sobie moc ciłe wiare i jesteśmy tymi co wiedzą ze damy rade, podniesiemy sie po każdym upadku po każdej nieprzychylnej decyzji, pomimo że jest ich tak wiele i tak wiele nas ogranicza. Nie jesteśmy byle częścią ciała jesteśmy PROSCENIUM tym PROSCENIUM które dąży i mimo rozpadania się grupy ze względów oczywistych i jaknajabrdziej naturalnych zrobimy to co zrobić mamy. Kłębia się w nas pomysły pomysły pomysły. Co dziennie nowe scenariusze. I chociaż to fizycznie niemożliwe żeby teraz wsyztsko zrobić to i tak damy rade pokażemy. Złapiemy chełm za ryj jak kiedyś powiedział to ktoś mądry. Nie mówmy nie nie stawajmy tyłem. Jesteśmy przyjaciółmi chociaż nie zawsze się zgadzamy rozumiemy. Potrafimy ze sobą wytrzymać pomimo kłótni niedomówień niechęci, wiemy o sobie tak wiele , chociaż nie zdajemy sobie z tego sprawy że jesteśmy naprawdę bliskimi sobie ludźmi. WSZYSCY! tak więc wiesz czy nie wiesz nawet jeśli drogi nasze niedaj Bóg się rozłączą to i tak mamy już umeblowany nasz kat gdzieś na końcu świata, a sms o 3 w nocy niech cię nie zdziwi tylko nakaże nałożyć spodnie na dupę i ruszyć żeby po raz 2 podbić świat!

wasza Hanna

środa, 3 czerwca 2009

refleksje dzisiejszego dnia by Agata

Z końcem roku, coraz więcej kłopotów. Nie poddawajmy się! Jest wiele problemów, ale złączmy się, pokażmy co potrafimy, jeszcze raz! Bo warto. Teatr trzeba czuć, więc poczujcie to! Nawalam, wiem. Każdy kiedyś nawalił (lub robi to nadal), ale Proscenium jest elastyczne (jak to określiła Ada). Może niektórzy mają nas już dość, ale proszę wytrwajcie do końca. Później będziemy mieli dwa miesiące bez siebie, jedni będą tęsknić, a inni odpoczywać w spokoju. Nieważne! Teraz musimy się zmobilizować, wziąć za ręce i zrobić happening oraz spektakl. Wierze w nas, a więc uwierz i TY.

środa, 27 maja 2009

masz to

niedziela, 25 styczeń 2009

Wspomnienia Polusi!!!:

"[...]teatr bowiem to nie tylko budynek, to nie teksty, nie aktorzy to nie widownia ani bileterzy. teatr moi drodzy to sposób życia. gdy raz takie nasionko zagości w twojej duszy, już nigdy nie uwolnisz się od niego. za bardzo je pokochasz. i tak też stało się z nami.[...]"

Przeglądając bloga można by pomyśleć, że osoby piszące tu należą do sekty w guście: hariii kriiiszna, pamietace, 5 minut, albo ma-me-mi-mo-muuu, no mniejsza z tym.

Kwestia, wiary, mocy, dobrej energii i siły wewnętrznej jest tu tak często poruszana, że aż śmiesznie. Ale przecież o to w tym chodzi prawda? Mając po 14-20...[no dobra dla panie Eli zawyżę tą granicę wieku- 21] lat mamy świadomość tworzenia oddzielnej rzeczywistości i trwania w niej. Ok. rola. tekst. dykcja. duma i dryfowanie na falach chwały. Coś w tym jest.

Ale najważniejsze są emocje, to coś w oczach, to że milcząc krzyczysz i, no wiesz, parę tych momentów w życiu, gdzie jakiś odkryty nowo głos szepnął: to tu. Już to masz!
Niezależnie czy w Chełmie, czy gdzieś w lbn czy w Białej, Zamościu,Wawie, Anglii czy gdzie tam nas los rozrzuci, nieważne gdzie i jak spędzacie czas- w głowie masz wryta swiadomosc, ze.. teatr i sens, i wiecie, no wiecie, jak tu uniknąć tego tematu... emocje, moc, energia, jakkolwiek to brzmi
i to wszystko jest świadomością i szukamy swojej drogi, a moze już ją mamy?
Może już to masz?!
M.

poniedziałek, 18 maja 2009


BOŚMY SIŁĄ!


JUŻ NIEDŁUGO WIELKA NIEPOWTARZALNA WSPANIAŁA PREMIERA!


chciałabym również
na marginesie nadmienić,
że popsuło mi się
kolano i muszę iść do ortopedy.

myślę, że co niektóre osoby to rozbawi

by han


niedziela, 10 maja 2009

Efekty? Hm… będą! 
Wystarczy głęboko wierzyć w sukces… 
 W końcu jak się bardzo chce to jest się w stanie wszystko osiągnąć! :)
Głęboko w to wierzę! 
A wy?(też w to uwierzcie :D wtedy na pewno nam się uda!)

by Majka:)

sobota, 9 maja 2009

Piramida


Skupienie, ciężka praca, a jakie będą efekty???

czwartek, 7 maja 2009

;) w kupie siła:D:D

I ruszyły…
Grupa proscenium ma okazje się wykazać!!
Zostaliśmy poproszeni o zorganizowanie happeningu!
Pomysł już mamy… tylko trochę go dopracować…
Ale ogólnie to pozytywnie…
Już w niedalekiej przyszłości(miejmy nadzieje) ukarze się nasze dzieło
Własny spektakl nad którym pracujemy już od dłuższego czasu co prawda z różnym skutkiem …
Tylko smuci mnie fakt ,że nie potrafimy się zgrać ,a szkoda bo jesteśmy tak blisko upragnionego celu…
Dlaczego zawsze tak jest ze jak już naprawdę nie wiele trzeba to projekt nad którym się pracowało nagle podupada? Mimo wszystko nie pozwolimy na to! W jedności siła…
razem możemy góry przenosić :D 
Tak więc proszę… łączmy się, a nie dzielmy!!


Obiecałam …z lekkim opóźnieniem ale jest :D:D

By Majka 

środa, 6 maja 2009

Matury


Całym sercem Niesia z Tobą. Życzę zdania najlepiej z najlepszych i dostania się na wymarzone studia!!!


Jedynie pozostaje smutek że lada dzień już opuścisz nas.
Ale wracaj do nas!!!

środa, 22 kwietnia 2009

Notka by Agatka


Dzień dobry wszystkim :] obiecałam, że coś tu skrobnę. Nie wiem jakoś tak o czym pisać, więc zrobię krótki wywód na temat naszej Monik, naszego dobrego duszka (wybacz za głupkowate określenie, ale jakoś tak mi się nasunęło).
Przychodząc do Proscenium poznałam fantastycznych ludzi, każdy ma coś w sobie co urzeka, Monika ma zdolność zrozumienia i pocieszania, a przy tym jest zabójczo szczera ( nieraz „bolało”). Rozumiecie? Gdy już nic nie ma sensu, kończą się pomysły i piętrzą przeszkody, pojawia się Monika :) i wyciska z nas siódme poty.
W Proscenium już tak jest, że zawsze znajdzie się ktoś kto ci pomoże i to jest świetne. Wszyscy jesteście cudowni :*

Najlepszym przyjacielem jest ten,
kto nie pytając o powód smutku,
potrafi sprawić, że znów wraca radość

...

sobota, 18 kwietnia 2009

Hanusia...


Świat pędzi do przodu a proscenium dorasta!!!

100 LAT HANUSIA!!!

Miłości - do siebie, do ludzi i świata.
Koniecznie wiary we własne siły i w to, że ostatecznie zawsze znajdzie się ktoś, kto potrzyma za rękę.

niedziela, 5 kwietnia 2009

.



wielka i wypasiona siedziba Proscenium:
PIEKIEŁKO odmalowane !

czwartek, 26 marca 2009

PO PROSTU


Uwaga Uwaga przygotowania ruszyły! Nasz największy projekt który kwitł w naszych głowach już od..hmm 2 lat?
KWIECIEŃ 2010
PO PROSTU FESTIWAL teatralny

Ludzie, którzy kiedyś jakoś chcieli się w to włączyć oraz ci, którzy teraz dostali oświecenia i mają pomysł jak pomóc Proscenium w zorganizowaniu wizytówki miasta, ci którzy wiedzą i są zajarani pomysłem złapania szanownego miasta Chełm za ryj -
piszcie, dzwońcie: razem, cytując Emila sprzed roku, [cytat z serii 'lubię placki miodne']
JESTEŚMY SIŁĄ !!!

środa, 4 marca 2009

KRZYKOWISKO 2009

Kochane Proscenium oraz przypadkowi odwiedzający! Jak mam opisać te 3 dni?

Zaczęło się kiedy wsiadłam do samochodu z chłopakami, nadjechał bus wpakowaliśmy się, nic szczególnego. To COŚ zaczęło się we mnie rodzić dopiero kiedy otworzyłam oczy i okazało się, że za szybą dzień nie tylko już się zbudził, ale też jest tym pierwszym dniem, kiedy po strasznej zimie wraca słońce
I jechaliśmy tak z promieniami na twarzach śpiewając 'don't cryyyyy bejbee!..'
Ale cóż, najlepsze dopiero przed nami. Już na miejscu umieszczono nas w pokoju, który potem okazał się najpiekniejszym i najbezpieczniejszym miejscem w jakim kiedykolwiek się znalazłam.
Nie będę dokładnie opisywać co robiliśmy, to wszystko jest na plakacie.
Ale skupmy się za to na tym co się w nas rozwijało i przeciągało a potem tańczyło i dawało radość, aż po pewnym czasie zaczęliśmy żyć z tym 'czymś' w pełnej współpracy: razem oddychać, jeść i spać [a może raczej nie spać] Do teraz nie bardzo wiemy co to było, moim skromnym zdaniem była to miłość. Do teatru i do ludzi, którzy tam byli, do Maszewa i do Proscenium. To wszytko zmieszane i podane na tacy: ludzie m o c i e n e r g i a to naprawdę najlepsze słowa jakie mi przychodza do głowy.
Chodziliśmy tak naćpani szcześciem, otłumanieni emocjami i sądzę, że nie przesadze bynajmniej jeśli powiem, że to były jedne z tych najlepszych, najpiękniejszych dni mojego życia. [obok tego kiedy graliśmy etiudę np.]
Kurcze piszę i kasuję kolejne zdanie, bo po co nib y mam opsiywać spektakle, sytuacje, to zostanie w naszych sercach! Najważniejsze jest to, że mega zajebiści ludzie zebrali się w jedno miejsce, gdzie-UWAGA- ktoś ich słuchał! Mogli krzyczeć i wysłuchiwać krzyków, kurcze, czułam wolność! PROSCENIUM, wiem, że też czulicie, chociaż byliśmy tylko w 6kę, czułam łączność z resztą.
Zbieraliśmy energię dla tych, którzy musieli zostać w Chełmię, a teraz wbrew wszystkim przeciwnościom, których jest coraz więcej :( , zrobimy pożytek z mocy rodem z MASZEWA!
dzieki KRZYK & evribadi! Kszikowiskuo ribiata!

RAZEM!

aaah, jeszcze jedno. Wyjazd ten, był poprzedzony różnymi przełomami, naukami i doświadczeniami prosto z mojego.. hmm życia. I w sumie przeżywając jakieś tam, że tak powiem załamania i wojny ze światem, zrozumiałam ważną kwestię, która już teraz masakrycznie wpłynęła na różne sprawy, otóż..
dziękuję Poli, któa poświęciła tamten wieczór żeby mi uświadomić, że wiara czyni cuda
"t a j n y m s k ł a d n i k i e m jesteś TY!"
Dlatego wiem, że nam się uda, bo oprócz łakomstwa, skłonności do długów i spóźnialstwa, Proscenium ma jeszcze jedną cechę:
wierzymy, że uda się ze wszytskim i teraz jestem tego pewna!
DO DZIEŁA! kocham Was
Monika

poniedziałek, 2 marca 2009

festiwal teatralny KRZYKOWISKO 2009

FENOMENALNIE!
naćpani szczęściem!

myślę,że były to najwspanialsze jak dotąd dni w moim życiu.

reszte niech dopisze kto inny (ja ide spać)

by hana ;)

piątek, 27 lutego 2009


no i kawałek Proscenium podbija Maszewo ;) .. juz teskno:( chcialabym byc tam z Wami i moc wspolnie to przezywac.

no to wracajcie szybko z nową mocą ! ;D ;***
czekam na relacje ;D
podbijecie MASZEWO ! ;D

Kochane PROSCENIUM ;********

by niesia

poniedziałek, 23 lutego 2009

wiec jakies zycie swita przed NAMI! ;D
dalej, łapmy je!! biegiem, biegiem!! ;D

zróbmy to!
tak sobie myslalam o tym Naszym nowym spektaklu, ktory staramy sie skleic, o Naszych planach i wogole i no kurde nie mozemy tego zaprzepascic! ;D tak, wiem powiedziala ta ktora ostatnio srednio jest;p ale ja jestem caly czas duchem nawet jak mnie nie ma na Naszych deskach :D i caly czas mysle o tym i chociaz mam mature w tym roku to postaram sie byc jak najczesciej! ;D naprawde OGROMNIE DUZOOO dla mnie znaczycie ;** Kochane PROSCENIUM ;**


by niesia ;**

wtorek, 27 stycznia 2009

Subiektywne Michała wywody

Puf...
Ferie 2008
Warsztaty teatralne, niby dla dzieci a jakoś się poszło, bo czemu i nie. Nie opowiem co się działo, bo działo się raczej sporo, łącznie z wyciągniciem Ady za scene przez moja skromną osobę :D I coś się ruszyło we mnie, rozmowa z Fifką (nie ma jej juz z nami niestety) z prośbą o wkręcenie mnie i taki wlaśnie oto ja przychodzi na próbę "5 minut". Niby wszystko było w toku, ale raczej wszyscy mi przyznają rację, że nic nie mieliscie :D Pierwsza próba tak na próbę (hehe) i jak przyszedłem tak już zostałem na stałe :)
Puff...
27 stycznia 2009, 9:56
4 minuty do wystawienia, widac ludzi którzy tylko czekają żeby wylać się po widowni. Ostatnie chwile spokoju, każdy wycisza się na swój sposób. I tak leżąc sobie z "Don't Cry" płynącym z głośnika mojego złomka komórkowego nadeszła krótka chwila zadumy. Już prawie rok jestem z tymi ludźmi i to czego się w tym czasie nauczyłem nie zamieniłbym nawet za faszystowski głos Axla Rose'a, a Pani Ela wie ile dałbym za faszystkowski głos Axla. Nauczyłem się czym jest teatr, czym jest kooperacja i mase innych pierdół z bajek Disney'a. Ale nie o to mi chodzi, chodzi o to, że jednak chyba pokazujemy niektórym ludziom, że można coś robić, wbrew przeszkodom i (przede wszystkim) dyrekcji CHDKu (tak, tak, wasz wrzód na dupsku będzie boleć jeszcze długo).
I to jakoś tak wszystko na dziś.
....
A Chełm za ryj złapaliśmy...
...
Po raz kolejny....
...
I nie ostatni zapewne :D

niedziela, 25 stycznia 2009

Wspomnienia Polusi!!!

witam wszystkim. na wstepie uprzedze ze w mojej ponizszej publikacji wlasnych mysli i odczuc zaniecham wszelkie zasady gramatyki jakie beda przeszkadzaly mi w przelewaniu mysli na.. tak XXI wiek .. po prostu do komputera. zaczne wszak od poczatku gdyz chcialabym uwiecznic dotychczasowa historie proscenium z mego punktu widzenia jako ze ta czesc mojego zycia jest tak dla mnie wazna.
jak w poprzednim poscie napisala ada byla jesien 2006. zupelnie przypadkiem uslyszalam rozmowe ady i natalki o zajeciach teatralnych w chdku i na tak zwanego chama ( czy tego chcialy czy nie ) dolaczylam do nich i wybralam sie na nie razem z nimi. mysle ze nie bede zglebiala najmniejszych zakatkow naszej historii jako ze ada juz przyblizyla je wczesniej natomiast proscenium na poczatku jakby to ujac zapowiadalo sie calkiem niewinnie. jakies recytacje, kilka wierszy czasem proza. piekna dykcja swiadomosc mowienia. chyba niktjeszcze wtedy nie byl do konca swiadomy jak potezna moc ma wiara. wiara drugiego czlowieka ktory poklada w ja w tobie. powiem tak - ogromna. mysle ze tak naprawde proscenium wzielo pierwszy porzadny chaust powietrza gdy poczulo wiare w siebie samo.
calkiem niewinne recytacje ( niby niewinne a recytowanie wiersza o milosci jakby sie z arachnofobia widzialo pajaka zapamietam do smierci ) przerodzily sie w 'robienie teatru' . pan majewski na jednych z zajec pokazal nam scenariusz serenady i kazdemu w srodku pojawilo sie malutkie ledwo zauwazalne i wyczuwalne nasionko powszechnie nazywane teatrem.
teatr bowiem to nie tylko budynek, to nie teksty nie aktorzy to nie widownia ani bileterzy. teatr moi drodzy to sposob zycia. gdy raz takie nasionko zagosci w twojej duszy juz nigdy nie uwolnisz sie od niego. za bardzo je pokochasz. i tak tez stalo sie z nami. w trakcie tworzenia serenady poczulismy pewnego rodzaju odpowiedzialnosc a nawet wielka radosc z grania. scena byla dla nas drugim domem a gdy pojawialismy sie na probach usmiech z serc nam nie schodzil. pewnego cudownego dnia serenada doczekala sie swojej premiery a my czulismy sie najszczesliwsi na swiecie z cala swiadomoscia wielu problemow zaprzatajacych glowe kazdemu z nas. jednak to jest moc teatru gdy sie mu poswiecisz on nie zostanie ci dluzny i pomoze ci gdy jest zle. naprawde czulismy sie dobrze razem tworzac teatr.
jednak prawdziwy przelom w naszej podrozy osiagnelismy w momencie w ktorym podjelismy walke o wyjazd na festwial teatralny do krosna. ada agnieszka pola emil i michal. piecioro nastolatkow a takze dwoje doroslych ludzi - pan majewski i pani ela zrobilo wszystko bysmy pojechali. i pojechalismy. wydaje mi sie ze kazdy z nas poczul sie tam zupelnie wyjatkowo. tak naprawde kazdy z nas swoje ziarenko poczul wlasnie tam. kazda chwila jaka tam nas dosiegla jest bezcenna. wczesniej spedzalismy ze soba duzo czasu rozmawialismy smialismy sie razem jednak tak naprawde poczulismy sie jako jednosc dopiero w krosnie. mysle ze to byl w jakims stopniu przelom dla kazdego z nas.
odbiegne na chwile od tematu ale calkiem przypadkiem trafilam dzis na jeden z inteligentych programow jakie mtv serwuje mlodziezy. jedna z bohaterek akurat wybierala sie na zajecia aktorskie zatem pomyslalam ze z ciekawosci to zobacze ( jako ze na pierwszy rzut oka dziewczyna wygladala na malo otwarta na aktorstwo jesli wiecie co mam na mysli) byla to jedna z dolce&gabbana posh girls. to jak kompletnie dziewczyna ta nie rozumiala czym jest teatr az mnie zabolalo. gdy zobaczylam jej zazenowanie przy kazdym z cwiczen, jej glupkowaty usmiech.. wtedy przypomnialo mi sie wspomniane przez ade piwniczne pomieszczenie z wypchanymi zwierzetami (jako ze salka muzealna na czas festwialu zamienila sie w salke warsztatowa) .
daniel jacewicz. czlowiek ktory pokazal nam tak naprawde czym jest prawdziwy teatr ( jesli zle to zabrzmi to od razu mowie ze pan majewski i pani ela rowniez to nam pokazywali i wielkie dziekujemy im za to rozwniez jednak nie wiem czy to atmosfera festiwalu, ludzie w okol nas czy moze nie konwencjonalne metody..) w kazdym razie wtedy do nas naprawde dotarlo.. kiedy bardzo mala grupka mlodziezy rozesmiana i zupelnie rozkojarzona uslyszala cisze jacewicza wszystko sie zaczelo. bo wiecie zagrac cos na scenie powiedziedzuec kilka lub kilkanascie slow do widza nie jest zadna sztuka. sztuka polega na umiejetnosci mowienia tych slow z cala swoja prawda i wiarygodnoscia. bylo wielkim wyzwaniem dla mnie otworzyc sie przy obcych ludziach kleczec i wykrzyczec wszytskie swoje zyciowe zale w slowach wypusc mnie kazdemu z nich w twarz. ciezko bylo biegac i opowiadac kazdemu o swoim sniadaniu. jednak nie o wypuszczaniu ani o sniadaniu to bylo. bylo to o dotykanium wlasnego ja. o odkrywaniu go poprzez teatr i poprzez wymiane energii z drugim czlowiekiem.
wiecie za co najbardziej kocham teatr ? za to ze uczy cie samego siebie. uczy cie jak byc czlowiekiem dla drugiego czlowieka. uczy cie wlasnie wymieniania energii zz drugim czlowiekiem. tamtego dnia nasze nasionka zaczely dojrzewac..
22 wrzesnia 2007 ekipa serenady zapamieta do konca zycia. dziekuje wam za ta energie z parku na gorce.
( w tym momencie proscenium mialo etap 5 minut ale uwazam sie za nie odpowiednia osobe do pisania o 5 minut gdyz pewnie z przyczyn blizej mi nie znanych nie poczulam 5 minut i oddalilam sie na ten czas od grupy w wiekszym czy mniejszym stopniu niewazne)

w krosnie daniel jacewicz i marek kosciolek uswiadomili nam ogromnie cudowna rzecz. uswiadomili nam ze gdy dzialamy razem mozemy wszystko.
wtedy powstal pomysl Po Prostu. to haslo nalezy do nas na wieki. po prostu jest naszym autorskim festiwalem w ktory wierze w kazdej minucie mojego zycia i wiem ze pewnego dnia bedzie faktem.
pomiedzy kazdym z tych kluczowych faktow waznym aspektem jest mysl ze mlodzi ludzie zwiazani z proscenium zaczynali wierzyc w swoje sily, w sile grupy ktora naprawde jest dla siebie,w sile drugiego czlowieka i wreszcie w sile teatru za ktorego pomoca chcieli powiedziec cos swiatu.
najpiekniejszym dniem w dziejach proscenium ( z mojego punktu widzenia ) mysle ze na wieki pozostanie dzien w ktorym wystawilismy Etiude. historia Etiudy jest bardzo krotka i za razem dosyc skomplikowana w swej prostocie. mowie skomplikowana bo miala ogromne znaczenie dla umyslow kilku mlodych ludzi ktorzy ja tworzyli. pod okiem marka kosciolka i pani eli powstala w niecale 2 dni Etiuda. nasze 10 minut. byl to performance o kazdym z nas i wszystkich jako jednosci. kazdy byl soba i kazdy dla siebie. bez butow bez skarpet calkiem skromnie i calkiem prawdziwie. i chyba kolejny raz musze powiedziec ze nie jestem w stanie opisac tego co wtedy sie dzialo. ja wiem niby nic . zwykle 10 minut kilka slow do publicznosci i to wszystko. jednak dla mnie wtedy zlapalismy chelm za ryj. CHELM ZA RYJ. pamietacie ?
i wreszcie glosy.. nie mowie wreszcie w sensie glownego watku w historii proscenium ale w sensie dosyc waznego przezycia dla mlodych zagubionych ludzi. otworzylismy sie i teatr otworzyl sie na nas . energia krzyku ( krzyk teatr mlodych ludzi z malej miejscowosci maszewo na polnocy polski) byla namacalna. otworzylismy nasze dusze i kazde slowo jakie padlo w pozniejszej dyskusji bylo tego dowodem. jesli w jakikolwiek sposob uda mi sie przyblizyc moja wiez z teatrem proscenium zaznaczajac ten fakt.. zrobie to. tego dnia kochane proscenium kiedy zagralismy razem etiude ( zaluje ze nie caly sklad) po raz pierwszy w zyciu plakalam ze szczescia. potrafilam je niemalze dotknac. tylko tego jednego dnia . wlasnie tego. wlasnie zupelnie z wami i zupelnie dzieki wam.
mysle ze te slowa beda swietna puenta mojego wywodu. pewnie troche z przyczyn fizycznych ( strasznie wkurzajaca sprawa kiedy grawitacja przeszkadza w tworzeniu jednakze jako ze jestem czlowiekiem odczuwam wlasnie sennosc) tak wiec musze na dzis skonczyc moja podroz w czasie lecz mysle ze choc pierwszy to moj post zdecydowanie nie ostatni.
na zawsze z wami proscenium. jedna z was.

piątek, 16 stycznia 2009

Inny


Inny. Ten wyjazd chyba naprawdę nas połączył. Wcześniej akceptowaliśmy się i to by było na tyle, a od tego wyjazdu zaczęliśmy siebie nawzajem słuchać, rozmawiać, razem śmiać się i ewentualnie pocieszać. Poczuliśmy atmosfere działania w grupie, poczuliśmy co to znaczy mieć uczucia, pokazywac emocje i co znaczy grac...
Z poczatku wyjazdu ja pamietam tyle ze było nam ciasno. Ale jakoś dawaliśmy rade. Kazdy wzią mp3 ja z dziewczynami Kruszynki (juz 2 lata nie mogę ich jeść , po prostu wtedy zjadłysmy zbyt wiele) . Przyjechaliśmy na miejsce, zobaczyliśmy Krosno i Kino w którym cały festiwal miał sie odbyć. Dość śmiesznie było w męskiej bursie gdzie nocowalismy ponieważ, że tak powiem, miałyśmy nocne odwiedziny( nie ma to jak mikołaj w kwietniu hehe).
Nie ma co tu wspominać o przedstawieniach jakie mielismy okazje obejrzeć bo trzeba by było najlepiej tam być,zresztą na każde z nich powinnam poświecić conajmniej z godzine, aby opisać wszystko w miare dokładnie.
Jednak wspomnieć trzeba o warsztatach.
Daniel Jacewicz (ma nadzieje ze nazwiska nie pomyliłam) zaprowadził nas... nas ? chyba z 5 "nas" było, zaprowadził nas do jakiejs piwnicy, która to kryła w sobie dość pokaźna kolekcję wypchanych zwierzątek,ale nie chodzi o zwierzatka. Te kilka godzin które spędziliśmy z Danielem to było coś w guście dotchnięcia własnego JA.
Nie wiem jak Wy uważacie, ale mi warsztaty TEATRALNE kojarzyły sie bardziej z dostaniem scenariusza i nauczeniu sie jakiejś scenki w 2h.Bardzo sie pomyliłam w swoich domysłach.
Zamiast kartki z tekstem rzucali do mnie kijem krzyczeli na mnie a moje włąsne sumienie i wrażliwość wystawiali na próbe. Nie wiem jak byście sie czuli kiedy ktoś klęczy przed wami płacząc z bólu i mówi w kółko tych kilka słów:" Wypuść mnie to mnie boli! " , tak bardzo rozpaczliwym tonem że Ci których miałes za twardzieli wychodza z sali i mówia ze maja, tu cytuje, "W dupie te warsztaty". To jest tylko t e a t r...
Jak chcesz naprawde poczuć uczucia i potrafić je potem pokazać widzowi tak by uwierzył Ci w każde Twoje wypowiedziane słowo to ta forma zajeć jest fenomenalna czytaj skuteczna. My tęsknimy teraz za kijem hehe . Oprócz Daniela był jeszcze Marek Kosciółek, ale o nim zapewne napisze kto inny zostawie komuś tę przyjemność. Zresztą w Krośnie za wiele z nim nie przebywaliśmy.
Tych kilka dni spędzonych na festiwalu zaowocowało skromna nagrodą pienieżna i ... dyplomem(! hehe pamietacie dyplom ? tak wiem wiem ze mam go oddać, oddaje juz 2 lata :) ), którego to obraz pozwoliłam sobie umieścić apropo tej historii. Mysle ze najlepszym podsumowaniem bedzie znane zdanie : Podróże kształcą!

niedziela, 11 stycznia 2009

Po Prostu od początku

W sumie to było niedawno. Jesień 2006 jak dobrze pamiętam. Tak jakoś się złożyło że mnie nie przyjęli do muzycznej ,a Natalka nie miała co robić...,
ale STOP bo to nie sedno całej opowieści. Patrząc na to od strony bardziej Proscenium niż mojej własnej, osobistej to trzy dziewczyny (Polka, Ada, Natalka) oraz jeden przemiły chłopak (Emil) postanowili oddać się Panu Majewskiemu pod opiekę i zacząć uczęszczać do Chełmskiego Domu Kultury na zajęcia nazywane powszechnie "teatrem". Najpierw ćwiczyliśmy recytacje (trzeba było nas sprawdzić) aż w końcu wzięliśmy się za przygotowywanie "Serenady" Mrożka. Natalka z czasem przestała przychodzić i na jej miejsce pojawiła się Agnieszka. Chwila. Jeśli ktoś kiedykolwiek czytał lub miał okazje oglądać "Serenadę" wie że brakuje nam jednego bohatera, a właśnie brakowało Koguta i zjawił się Michał. Tak wyglądał odnowiony skład Proscenium. Dlaczego odnowiony ? Bo ktoś kto choć trochę orientuje się w amatorskim teatrze w Chełmie pamięta na pewno "stare" Proscenium założone przez Jeremiego Kostrubca (ś.p.).
Przedstawienie zostało wyreżyserowane przez Pana Majewskiego i Panią Elę Dopieralską-Kowalską która od tamtej pory przejęła nad nami opiekę i kontrole hehe. Role zostały rozdzielone następująco: Lis- Emil Marchewka, Blond- Adrianna Mysiak, Bruna- Pola Krawczuk, Ruda- Agnieszka Kawka, Kogut- Michał Dopieralski. Przedstawienie zostało przyjęte dość dobrze i wystarczająco dobrze aby pojechać z nim do Krosna... ale o tym może w następnym odcinku.