wtorek, 27 stycznia 2009

Subiektywne Michała wywody

Puf...
Ferie 2008
Warsztaty teatralne, niby dla dzieci a jakoś się poszło, bo czemu i nie. Nie opowiem co się działo, bo działo się raczej sporo, łącznie z wyciągniciem Ady za scene przez moja skromną osobę :D I coś się ruszyło we mnie, rozmowa z Fifką (nie ma jej juz z nami niestety) z prośbą o wkręcenie mnie i taki wlaśnie oto ja przychodzi na próbę "5 minut". Niby wszystko było w toku, ale raczej wszyscy mi przyznają rację, że nic nie mieliscie :D Pierwsza próba tak na próbę (hehe) i jak przyszedłem tak już zostałem na stałe :)
Puff...
27 stycznia 2009, 9:56
4 minuty do wystawienia, widac ludzi którzy tylko czekają żeby wylać się po widowni. Ostatnie chwile spokoju, każdy wycisza się na swój sposób. I tak leżąc sobie z "Don't Cry" płynącym z głośnika mojego złomka komórkowego nadeszła krótka chwila zadumy. Już prawie rok jestem z tymi ludźmi i to czego się w tym czasie nauczyłem nie zamieniłbym nawet za faszystowski głos Axla Rose'a, a Pani Ela wie ile dałbym za faszystkowski głos Axla. Nauczyłem się czym jest teatr, czym jest kooperacja i mase innych pierdół z bajek Disney'a. Ale nie o to mi chodzi, chodzi o to, że jednak chyba pokazujemy niektórym ludziom, że można coś robić, wbrew przeszkodom i (przede wszystkim) dyrekcji CHDKu (tak, tak, wasz wrzód na dupsku będzie boleć jeszcze długo).
I to jakoś tak wszystko na dziś.
....
A Chełm za ryj złapaliśmy...
...
Po raz kolejny....
...
I nie ostatni zapewne :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz